poniedziałek, 8 lipca 2013

Rozdział 5

-Co to jest mugol?- Jasper zadał pytanie, które krążyło każdemu w głowie.
-Myślę, że dowiemy się wkrótce...-Zaćwierkała Alice.
Edward zmarszczył brwi.- Myślę, że musimy porozmawiać z Carlisle... jeśli się nie dowiemy czegoś, to przynajmniej będzie wiedział o wszystkim.


                                                                  *************


Tego wieczoru rodzina Cullen zgromadziła się w jadalni na spotkaniu rodzinnym, jak to nazywał Edward.
Więc to już wszystko, co usłyszeliśmy i chcielibyśmy wiedzieć, czy wiesz, co oznacza słowo mugol. -Edward skończył.
-Jakiegoś biednego chłopczyka zgwałcił wujek?- Popłakała się Esme. -To straszne.- Jeśli wampir mógł ronić łzy, to nie ma wątpliwości że spływały by po jej twarzy.
Rosalie wstała wdziękiem z krzesła i pociągnęła Esme w ramiona. Wiedziała, jak to przeżywa teraz ten chłopiec.
Carlisle poklepał swojego syna w rękę.- Czy jesteś pewien, że usłyszałeś słowo mugol?
Edward, Jasper, Emmet i Alice pokiwali głową.-Co to znaczy Carlisle?-Zapytał Jasper.
-To jest słowo, które opisuje niemagicznych ludzi.
Edward zamrugał.- Niemagicznych? Więc Malfoy to mag?
-Magia!-Krzyknął Emmet.- Super!
Carlisle spojrzał na Edwarda.- Gdybym miał zgadywać, powiedziałbym, że dowody wskazują na to że pan Malfoy jest czarodziejem.
Jasper natychmiast wstał.- Musimy odejść.
-Jasper-Alice złapała chłopaka za ręce.- Siadaj, Draco nie zamierza ujawniać naszego sekretu. Nie uważasz że mógł to zrobić już dawno temu?
-Alice ma rację.- Carlisle skinął głową.- Czarodziejski świat jest dobrze strzeżoną tajemnicą. Jest ich bardzo dużo, w tym wampiry i wilkołaki. Pan Malfoy prawdopodobnie wie, na jakie nawyki żywnościowe wskazują nasze oczy.
-Więc... sądzisz, że nie ma żadnego powodu do paniki? - Spytał Edward.
Carlisle uśmiechnął się. -Tak, tak sądzę.
Rosalie, która wcześniej pocieszała Esme spojrzała na nich.- Dlaczego wcześniej nie powiedziałeś nam o świecie czarodziejów?
-Czarodziejski świat jest w środku wojny od wielu lat. Siedemnaście lat temu zniknął Czarny Pan który rozpoczął wojnę, ale słyszałem że ostatnio wrócił. Nie chciałem nas w to mieszać.- Wyjaśnił Carlisle.
-Czy możemy zaprzyjaźnić się z Draco? Proszę.-Błagała Alice.
Rose wywróciła oczami a Jasper zesztywniał, tylko Emmet wydawał się entuzjastycznie rozpatrzyć prośbę.
-Ja...- Alice nie dokończyła.
Wszyscy spojrzeli na odległą twarz dziewczyny.-Oh- wykrzyknęła Alice.-Myślę, że i tak się zaprzyjaźnimy z czarodziejami.
-Kto to był?- Spytał Edward, dalej mając przed oczami wizerunek młodzieńca z szmaragdowymi oczami z jej wizji.
-Ktoś złamany.

                                                                   ************


Draco pobiegł do swojego motocykla, który otrzymał od Syriusza i popędził do domu. Wiadomość, że jego najlepszy przyjaciel został zgwałcony przez swojego obrzydliwego wuja, myślał że go zabije. Draco czuł, że powinien wiedzieć, jak jego najlepszy przyjaciel był krzywdzony. Wpadł do domu nadal myśląc o Harry'm.
-Musimy wrócić- Krzyknął Draco biegnąc do salonu.
-Musisz, to ty się uspokoić.- Powiedział Remus widząc zrozpaczonego blondyna. -Twoi rodzice nie pozwolą ci wrócić, ja tak samo, musimy tylko czekać.
Syriusz siedział ze spuszczoną głową.- Jak można tego nie zauważyć?
Draco opadł obok kuzyna i wtulił się w jego silne ramiona.- Czemu się nie zorientowałem? Jestem jego najlepszym przyjacielem, dlaczego nie zauważyłem? Kiedyś przytulał nas wszystkich, pamiętasz? Przestał to robić po tym, jak wrócił od nich, po pierwszym roku. Ja...Po prostu myślałem że jest zły.
Syriusz mocniej przytulił swojego młodszego kuzyna.- Myślałem tak samo.
Remus westchnął i uklęknął przed zmartwionymi Blackami.- Wiem, że jesteście zdenerwowani i źli na siebie, uwierzcie mi, też jestem na siebie wściekły, ale teraz nic nie możemy zrobić, jedynie wspierać go i pokazać mu, że go kochamy, Harry jest silny, ale trzeba mu pomóc.
Syriusz pochylił się i chwycił w uścisk Remusa, teraz cała trójka siedziała przytulając się. Po kilku minutach, Draco zadał pytanie, które krążyło po głowach innych.- A rodzice Harry'ego? co mówili?
Remus wydał niski pomruk i jego oczy z niebieskich stały się bursztynowe. -Evan napisał, że oskarżają Harry'ego za kłamanie, by zwrócić ich uwagę! Jakby mój szczeniak mógł by kiedykolwiek kłamać. W ogóle nie zareagowali- Wilkołak zawarczał.- Nawet jak Evan powiedział że jak wszedł do pokoju to Vernon go gwałcił.
Draco zacisnął zęby i lampka na stoliku eksplodowała. -Ci ludzie nie mają o niczym pojęcia!- Krzyknął blondyn wstając.- Poppy musiała go zbadać, uzdrowić go. Na pewno jej by uwierzyli, jak nie własnemu synowi.
Syriusz zamknął oczy.- Lily i James nie zauważyli, że Harry nie mówi, czy naprawdę myślisz, że ich to teraz zainteresuje? Ja...Ja nie wiem co się z nimi stało, James był dla mnie jak brat...
Remus ścisnął Syriusza za rękę. -Lily i Severus byli kiedyś nierozłączni, a teraz...
-Brakuje mi go. Draco wyszeptał siadając na kanapie, nie zwracał uwagi na łzy jakie mu spływały.- Tęsknię za moim najlepszy przyjacielem, który przytula mnie spontanicznie bez powodu, który mi mówi jaki jest wujek Sev... Tęsknię za Harry'm.
-Evan ma plan.- Zaczął Syriusz.- On potrzebuje pomocy Harry'ego, aby pokonać Voldemorta, ale później, chce wysłać Harry'ego tutaj.
-Dlaczego on potrzebuje Harry'ego?- Blondyn zmarszczył brwi, bo nie podobała mu się myśl o najlepszym przyjacielu blisko Czarnego Pana.
-Harry jest łącznikiem- powiedział cicho Remus.- Albus uważa, że to, co się stało, gdy chłopcy byli mali i w nocy z Pettigrew, Harry przeniósł swoją magię na Evana/
Szczęka Draco opadła. -Ale łącznika nie było od...
-Od założycieli szkoły, Helga Hufflepuff była ostatnim łącznikiem.- Odpowiedział wilkołak.
-Czy Harry jest związany z Hufflepuffu?
-Nie, rodzina Potter wywodzi się od Godryka.-Poinformował Syriusz.
-Czy, czy Evan powiedział, kiedy myśli, że będzie w stanie wysłać tu Harry'ego?- Zapytał Draco z nadzieją.
-On i Albus planują wyciągnąć do walki Voldemorta i jego sługusów w okresie Bożego Narodzenia. Jak nic nie pójdzie źle, to Harry będzie u nas już po świętach.
-To byłoby wspaniale- ulga w głosie Draco był słyszalna.- Czy myślicie, że będzie to w porządku, jak napiszę mu wiadomość?
Syriusz zwrócił niebieskie oczy na młodego Malfoya.- Evan ogromnie zaryzykował wysyłając nam ten list Draco, przykro mi, ale to nie jest wystarczająco bezpieczne.
Draco spuścił głowę, wiedział, że nie jest bezpiecznie, ale chciał by Harry wiedział że nadal się o niego troszczy, żeby wiedział że nadal ma przyjaciela mimo wszystko.
-Twój ojciec poszedł sprawdzić co u niego, jak dowiedział się, co się stało, ale był nieprzytomny, a Poppy powiedziała że leczenie przebiega sprawnie.
Draco skinął głową.- Myślę że muszę gdzieś pojechać.
Syriusz machnął ręką w kierunku drzwi. -Tylko uważaj na siebie, nie chcę już płacić za ciebie mandatów.
-Dzięki Siri, Remi.

2 komentarze:

  1. Jeeej, Draco tak bardzo się martwi o Harry'ego... Syriusz i Remus też... A JEGO RODZICE NI W CHOLERĘ!!!!!!!! (Ja raczej nie przeklinam, więc nawet to określenie to już u mnie coś - to tak jakby co.)
    Mam nadzieję, że mimo wszystko, w życiu Harry'ego się jakoś (czyli bardzo, bardzo, ALE TO BARDZO D-O-B-R-Z-E ) ułoży...
    A, czego jeszcze zapomniałam napisać w poprzednim komentarzu, to że bardzo fajnie Ci wyszło wplecenie do tej historii Cullenów...
    życzę wszystkiego dobrego!!! I jak najwięcej weny!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam,
    o tak świetnie, widziała w wizji Harrego, Draco bardzo martwi się os swojego przyjaciela... cudownie
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń